top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraMKS Polonia-Stal Świdnica

Udany rewanż i komplet punktów gospodarzy! [FOTO/VIDEO]


Piłkarze IgnerHome Polonii-Stali Świdnica zmazali plamę z pierwszego, jesiennego pojedynku, a także starcia na inaugurację wiosny 2023 roku. W pierwszym przypadku biało-zieloni przegrali na wyjeździe z Sokołem Marcinkowice, a w drugim, przed tygodniem ulegli w Wałbrzychu miejscowemu Górnikowi. Tym razem świdniczanie stanęli na wysokości zadania, pokonując na swoim terenie marcinkowiczan 3:0 i dopisując do swojego dorobku pełną pulę punktów.


Więcej zdjęć:




Spotkanie rozgrywane było w trudnych warunkach atmosferycznych - przy temperaturze w granicy 0 stopni Celsjusza, momentami mocnym wietrze i padającym śniegu. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra podopieczni trenera Grzegorza Borowego mieli na swoim koncie równo dwa razy więcej punktów od przeciwnika, który przypomnijmy w rundzie jesiennej pokonał nas u siebie 3:2. Drużyna trenera Marcina Krzykowskiego nie zamierzała kalkulować, grać na wynik 0:0 i murować bramkę. Był to zupełnie inny mecz niż przed tygodniem w Wałbrzychu. Przeciwnicy starali się pressować, wychodzić wyżej, kreować swoje okazje, szukając gola otwierającego mecz. Za swoją ambitną postawę i grę w piłkę należy im się szacunek.


Spotkanie rozpoczęło się od doskonałej okazji dla gospodarzy, którzy ze względu na warunki pogodowe podejmowali gości dość nietypowo w rozgrywkach ligowych, bo na sztucznym boisku Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Już w 4. minucie miejscowi mieli wyborną okazję, by znaleźć się na prowadzeniu. Oskar Trzepacz z głębi pola zagrał świetną piłkę do wpadającego w pole karne Patryka Paszkowskiego, ten próbował obsłużyć jeszcze Wojciecha Sowę, który niestety nie zdołał trafić w futbolówkę. Ta sytuacja tylko podrażniła przeciwników. Kilka minut później jeden z graczy Sokoła uderzył głową po stałym fragmencie gry niedokładnie, a chwilę później w ostatniej chwili zdołaliśmy zablokować strzał piłkarza z Marcinkowic. W 18. minucie rywale szukali gola uderzeniem z okolicy narożnika pola karnego, ale piłka przeleciała obok dalszego słupka bramki strzeżonej przez Bartłomieja Kota. W okolicy 20. minuty biało-zieloni starali się przejąć większą kontrolę nad tym pojedynkiem i coraz bardziej spychać gości na ich własną połowę. Momentami to nam się udawało, lecz marcinkowiczanie bronili się bardzo skutecznie, a na dodatek wyprowadzali groźne kontry. Podczas jednej z nich zablokowaliśmy strzał zawodnika zespołu przyjezdnego, później piłka uderzyła tylko w boczną siatkę świdniczan. Do groźnej sytuacji doszło też po drugiej stronie boiska. Wojciech Sowa zdecydował się na strzał z okolicy 16. metra, lecz futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Rezultat otworzyliśmy w 37. minucie. Wojciech Sowa przejął piłkę na połowie przeciwnika, dograł do Patryka Paszkowskiego, który wypatrzył jeszcze Oskara Trzepacza i po golu z bliskiej odległości mieliśmy 1:0 dla gospodarzy. Goście reklamowali jeszcze pozycję spaloną napastnika świdnickiego zespołu, ale bezpodstawnie, bowiem po drugiej stronie pola karnego został Mikołaj Marszałek.



Po zmianie stron przeciwnicy walczyli o doprowadzenie do wyrównania, ale i biało-zieloni mieli chrapkę na kolejne trafienia. W 51. minucie blisko celu był Patryk Salamon, ale w ostatniej chwili został uprzedzony przez defensora Sokoła. W 59. minucie zadaliśmy drugi cios. Fenomenalnym zagraniem przełamującym linię pomocy i linię defensywy marcinkowickiego zespołu popisał się Andri Kozachenko, a Piotr Kotyla wykorzystując sytuację sam na sam z Jakubem Matlakiem strzelił na 2:0. W kolejnych minutach golkiper gości wybronił uderzenie Wojciecha Sowy, a piłka po strzale zawodnika Sokoła z 16 metrów niewiele minęła światło bramki. Wydarzenie, które podcięło skrzydła przeciwnikom nastąpiło ostatecznie w 78. minucie gry. Stanisław Antosik świetnie dograł do Wojciecha Sowy, a ten pewnym uderzeniem trafił na 3:0. W końcówce pojedynku mogliśmy podwyższyć jeszcze wynik, szczególnie za sprawą Pawła Michty, lecz nasz młody pomocnik przegrał starcia z bramkarzem przyjezdnych.


Drużyna IgnerHome Polonii-Stali Świdnica wygrała ostatecznie z Sokołem Marcinkowice 3:0 i zrewanżowała się oponentom za porażkę 2:3 na ich terenie. Podopieczni trenera Grzegorza Borowego znajdują się na piątej pozycji w ligowej tabeli w stawce szesnastu zespołów, mając tyle samo "oczek" co czwarty Moto-Jelcz Oława.


IgnerHome Polonia-Stal Świdnica - Sokół Marcinkowice 3:0 (1:0)


Skład: Kot, Moskwa, Salamon, Kasprzak, Frankowski (74' Migas), Sowa, Paszkowski, Nazar (56' Filipczak), Kozachenko, Kotyla (70' Michta), Trzepacz (64' Antosik).


208 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page