Aż dziesięć goli padło w meczu 28. kolejki makroregionalnej III ligi piłkarskiej pomiędzy miejscowym Rekordem Bielsko-Biała a Polonią-Stal Świdnica. Gospodarze zaliczyli pewne zwycięstwo, ale szkoda po raz kolejny kiepsko nastawionych celowników w obozie naszego zespołu!
Jedno co można powiedzieć o tym meczu to, że nie było nudy. Kibice oglądający transmisję meczu Rekordu z Polonią-Stal Świdnicą może nie zobaczyli piłkarskiego spektaklu, ale za to mogli obejrzeć aż 10 goli. Wszystko zaczęło się błyskawicznie i dość zaskakująco, bo wynik otworzyli goście, a dokładniej Robert Myrta. Napastnik Polonii-Stali zszedł ze skrzydła na linię pola karnego i wykorzystując złe ustawienie bramkarza mocno uderzył po krótkim słupku, tym samym wyprowadzając swój zespół na jednobramkowe prowadzenie. Stracony gol rozsierdził gospodarzy, którzy momentalnie zabrali się do roboty spychając do defensywy piłkarzy gości. Długo na wyrównanie czekać nie trzeba było. Już w 11. minucie na 1:1 trafił Jan Ciućka, który najpierw wygrał fizyczny pojedynek z Grzegorzem Borowym, a później z głębi pola karnego pewnie uderzył. Rekordziści poszli za ciosem i nie zwalniając już niespełna pięć minut później objęli prowadzenie. Dobre prostopadłe zagranie wykorzystał Nikolas Wróblewski, który choć nie uderzył najlepiej to pokonał źle ustawionego, młodego golkipera ze Świdnicy - Bartosza Dolińskiego. Tym samym w zaledwie 16. minucie było już 2:1, a to nie był koniec strzelania w pierwszej połowie. W 26. minucie prowadzenie Rekordu podwyższył z rzutu karnego Szymon Szymański. W końcówce pierwszej części gry do głosu doszli jeszcze na moment goście, a z 11. metra ponownie do bramki Rekordu trafił Myrta. Nie zdało się to jednak na wiele, bo zaraz po rozpoczęciu gry od środka boiska do bramki z drugiej strony boiska trafił technicznym strzałem Szymański. Tym samym ustalił on wynik do przerwy na 4:2 dla gospodarzy.
Po zmianie stron było równie ciekawie, a pod bramkami obydwu zespołów działo się wiele. Już po pierwszym gwizdku drugiej połowy do bramki świdniczan trafił po raz drugi Wróblewski, który sfinalizował doskonale rozegraną akcję w polu karnym rywala. Mimo, że na tablicy wyników widniało 5:2, to gospodarze nie mieli zamiaru zwalniać tempa. W 58. minucie na 6:2 trafił Wróblewski, dla którego był to trzeci gol w tym meczu. Świdniczanie stworzyli sobie wiele okazji to zdobycia gola, ale razili potworną nieskutecznością. Dwóch sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Szymon Tragarz, a równie dobrych okazji nie wykorzystali Bartosz Paszkowski, Kacper Osiadły i Tomasz Trzyna. Finalnie w 78. minucie na 7:2 trafił dla Rekordu Szczepan Mucha, a dla Polonii Stali na otarcie łez - Paweł Czarny, dla którego był to dopiero drugi występ na szczeblu makroregionalnej III ligi. Ostatecznie wynik meczu został ustalony na 7:3 i choć jest on wysoki, to tych goli mogło paść znacznie więcej. Różnicą jednak między grą rekordzistów, a piłkarzy beniaminka była skuteczność. Świdniczanie choć dochodzili do sytuacji, to nie potrafili ich wykorzystać, a w ich grze było bardzo dużo nerwowości i braku dokładności. Inaczej wyglądało to po stronie Rekordu i można domniemywać, że stał za tym doświadczony Tomasz Nowak, który w tym spotkaniu popisał się aż trzykrotnie ostatnim podaniem przed strzeleniem gola.
Rekord Bielsko-Biała - MKS Polonia-Stal Świdnica 7:3 (4:2)
Strzelali: 0:1 Myrta (6), 1:1 Ciućka (11), 2:1 Wróblewski (16), 3:1 Szymański (26), 3:2 Myrta (40), 4:2 Szymański (40), 5:2 Wróblewski (47), 6:2 Wróblewski (58), 7:2 Mucha (78), 7:3 Czarny (88)
Rekord: Szumera – Gaudyn (68 Kamionka) , Madzia, Kareta (60 Żołna), Caputa, Sz. Wróblewski, Kowalczyk, Szymański (68 Byrtek), Iwanek (60 Sz. Mucha), Nowak (60 Czaicki), Ciućka
Polonia-Stal: Doliński - Kozachenko, Borowy (34 Osiadły), Kasprzak, Szydziak, Sowa, Filipczak (85 Czarny), Sztylka, Myrta (73 Krakowski), B. Paszkowski (85 Ciupka), Tragarz (68 Trzyna)
Comments